Niewidomi zawodnicy pokazują, że niemożliwe nie istnieje.
– Czterech niewidomych lub niedowidzących zawodników w polu, a do tego bramkarz, który widzi. Każdy z zawodników z założonymi na oczy specjalnymi goglami, które wyrównują szanse. Na boisku masa pozytywnych emocji, ale i ogromna koncentracja na celu – tak w skrócie wyglądają treningi tworzącej się właśnie – pierwszej na Podbeskidziu drużyny blind futbolu Start Niewidzialni Bielsko-Biała BF.
– Tu trzeba przede wszystkim włączyć słuch – przyznaje Sebastian Michałowski – koordynator nowej bielskiej drużyny. – Kiedy zakładamy zupełnie zaciemnione okulary – każdemu z nas pozostaje tylko zmysł słuchu i własna koncentracja, by wyśledzić piłkę. I choć ma w sobie specjalną „grzechotkę” prowadzenie jej wcale nie jest takie proste – przyznaje z uśmiechem Sebastian.
A poszliśmy za przykładem Wisły Kraków i Śląska Wrocław – tam, przy klubach działają już takie drużyny. Dlatego my, pod skrzydłami bielskiego „Startu” – właśnie stawiamy pierwsze kroki i zapraszamy do nas – dodaje z dumą koordynator Niewidzialnych. Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo – Rehabilitacyjne START właśnie rozpoczęło działalność sekcji Blind Football.
Choć podczas meczu musi panować zupełna cisza, by zawodnicy mogli „na słuch” wyśledzić piłkę – po strzelonej bramce – cała hala pęka od braw i okrzyków – tak wyglądają mecze – relacjonuje Teresa – jedna z zawodniczek. – To niebywała frajda, kiedy po wielu próbach wreszcie udaje się strzelić gola – przyznaje Teresa, która choć ma poważne problemy ze wzrokiem, samodzielnie przyjechała na trening do Bielska-Białej. – Polecam ten sport każdemu, kto chce się nabrać odwagi w poruszaniu się niezależnie po mieście. To doskonała zabawa i oczywiście sport, który pozwala na doskonalenie orientacji w terenie – przyznaje zawodniczka Niewidzialnych.
Bielska drużyna zaprasza w swoje szeregi zawodników, ale i wolontariuszy, którzy na boisku wesprą piłkarzy. – Chciałem zobaczyć jak to wygląda, słyszałem że powstaje drużyna i dlatego przyjechałem. Chciałem też sprawdzić o co w tej grze chodzi, jak można pomóc i na czym dokładnie polega rola osoby wspierającej. Już wiem, że to do niej należy podprowadzanie zawodnika podczas treningów, podpowiedź, gdzie jest piłka – przyznaje w rozmowie z nami wolontariusz Krzysztof Kalinowski. – Jeśli zdecyduję się na poważnie z nimi zostać, to czeka nas sporo wspólnej pracy – podsumowuje z uśmiechem. Marzeniem zawodników jest wprowadzenie tej właśnie dyscypliny do Polski i utworzenie profesjonalnej ligi.
– Ograniczenia są w głowie – przyznaje Tomasz Hamerlak, szef bielskiego Startu. – Podziwiam tych ludzi, którzy się nie poddają i pragną spełniać swoje marzenia… Niepełnosprawność jest w głowie, możliwość uprawiania sportu przez osoby niepełnosprawne, powoduje, że lepiej odnajdują się w społeczeństwie. Nie można zapomnieć, że sport to nie tylko rekreacja, ale przede wszystkim rehabilitacja – dodaje.
Najważniejszym zadaniem jest teraz dotarcie do opiekunów osób niedowidzących i niewidomych z informacją. To oni muszą w sobie najpierw przełamać strach i obawę o swoich najbliższych.
– Osoby niewidome, gdy tylko poczują tę pasję, współzawodnictwo i wolę walki w jednej drużynie na pewno będą już chciały zostać z nami na boisku. – Spot wzmacnia się też poczucie własnej wartości i sprawczości – chodzi o to, by nie użalać się nad sobą… tylko działać! Do boju! Przyłączcie się do nas i poczujcie tę radość… Zapraszamy – kwituje Teresa.
Bielska drużyna spotyka się w póki co, dwa razy w miesiącu na hali przy ulicy Bratków 16 w Bielsku-Białej. Koordynatorem drużyny jest Sebastian Michałowski, nr tel. 514 605 163