Wielkim rozczarowaniem okazało się dla zawodników sekcji podnoszenia ciężarów odwołanie Ogólnopolskiego Integracyjnego Turnieju w Wyciskaniu Sztangi Leżąc. Miał się odbyć w połowie marca w Bielsku-Białej, w połączeniu z Mistrzostwami Śląska.
– To dla nas nie tylko coroczne otwarcie nowego sezonu startów, ale także sprawdzian formy przed kolejnymi zawodami, w tym Mistrzostwami Polski, zarówno indywidualnymi, jak i drużynowymi. Niestety, w związku z pandemią koronawirusa zawody się nie mogły odbyć, a potem trzeba było też zawiesić treningi na siłowni. To trwa już kilka tygodni. Nie wiemy też, jakie są czasowe perspektywy innych zawodów sportowych – ubolewa Stanisław Mirocha, trener sekcji sztangistów w Stowarzyszeniu Integracyjnym Eurobeskidy, trener podnoszenia ciężarów i menadżer sportu.
Jak podkreśla, tę sytuację szczególnie dotkliwie znoszą niepełnosprawni sportowcy. – To wiąże się z faktem, że osoby niepełnosprawne swoje sportowe zaangażowanie traktują bardzo serio, niekiedy również z tego powodu, że mają znacznie mniej możliwości takiej aktywności niż zawodnicy pełnosprawni. Na co dzień to się przekłada w bardziej solidne podejście do treningów. Również efekty tych treningów są u nich widoczne. To poważne traktowanie sportu widać też w tym, że mocno utożsamiają się z tą jedną wybraną dyscypliną. Choć, oczywiście, nie dotyczy to wszystkich, bo każdy jest jednak inny – tłumaczy trener Mirocha.
Jak zaznacza, spore zainteresowanie osób niepełnosprawnych, w tym także pań, podnoszeniem ciężarów, wynika paradoksalnie z faktu, że w trakcie treningu zwraca się uwagę… nie tylko na podnoszenie ciężarów.
– Sztanga to wspaniała dyscyplina, a trening jest bardzo wszechstronny i wcale polega na samym dźwiganiu ciężarów. Dzięki odpowiednim ćwiczeniom można wzmocnić mięśnie, zadbać o muskulaturę, poprawić chodzenie, postawę do siedzenia, leżenia, całą sylwetkę. Oczywiście to jest wszystko bardzo indywidualne działanie, dostosowane do konkretnego zakresu kontuzji i ograniczeń, z jakimi boryka się zawodnik. Osoby ze złamaniem kręgosłupa ćwiczeniami nie tylko wzmacniają mięśnie, ale też poprawiają stabilizację ciała – kontynuuje trener.
– Każdy trening prowadzi do wyczerpania energetycznego mięśnia, który ma cudowną zdolność odbudowania tej energetycznej zdolności z nadmiarem. Te treningi, prowadzone w odpowiednim rytmie, bez zbyt dużych przerw, czyli przynajmniej trzy w tygodniu, sprawiają, że te wypracowane nadmiary energii się sumują i człowiek się wspaniale czuje. To po serii treningów nazywa się superkompensacją – i daje człowiekowi chęć do życia, taki power. Kiedy zaprzestaje się treningów, to zawodnik traci ten życiowy rozpęd, gnuśnieje. Dlatego już po kilkunastu dniach trzeba było z tym brakiem treningów jakoś się mierzyć. Nie mamy szansy ćwiczenia na siłowni, więc na początek w ramach kontaktów indywidualnych z zawodnikami zachęcałem do odbywania w warunkach domowych przynajmniej podstawowych ćwiczeń związanych ze wzmacnianiem mięśni głębokich.
– To są ćwiczenia, które są pomocne w osiąganiu wyników sportowych, ale przede wszystkim pomagają w rehabilitacji. Nie każdy musi być mistrzem i dźwigać nie wiadomo jakie ciężary, ale przecież nasi zawodnicy mają problemy w codziennym funkcjonowaniu, jeśli pracują, potrzebują też kondycji w pracy, a potem możliwości odpoczynku i regeneracji organizmu. Ten trening im w tym pomaga. Wobec przedłużenia się tego stanu zawieszenia wspólnych treningów staram się każdemu indywidualnie proponować dobrany do jego możliwości zestaw ćwiczeń, które są możliwe do realizacji w domu. One nie są trudne, wymagają jednak sporego wysiłku, aa prowadzone w kilku seriach skutkują obudzeniem mięśni głębokich, które podnoszą mocno możliwości organizmu, wzmacniają poczucie równowagi, ułatwiają funkcjonowanie organizmu. Chodzi o to, żeby poprawić ogólną kondycję i zminimalizować ten spadek formy, który zostanie spowodowany brakiem treningów na siłowni. Sami zawodnicy to czują, dzwonią i dopytują, kiedy będziemy mogli znowu zacząć treningi. Od 1 maja uruchamiamy treningi… przez internet. – dodaje trener Mirocha.
